Branża spirytusowa odpowiada na pomysł rządu

Branża spirytusowa kontra rządowe zmiany

Trwa debata na temat wprowadzenia przez rząd nowej opłaty, zwanej opłatą małpkową, która zaniepokoiła branżę spirytusową. Minister Finansów Andrzej Domański sugeruje, że tzw. małpki, czyli małe butelki alkoholu, są zbyt tanie i kupowane są zbyt często w godzinach porannych.

Związek Pracodawców Polskiego Przemysłu Spirytusowego (ZPPPS) przedstawia dane, które rzucają światło na rzeczywistą sytuację konsumpcji alkoholu w Polsce. GUS podaje, że piwo stanowi 55% całości konsumpcji alkoholu w kraju, z rocznym spożyciem około 93 litrów na osobę, będąc najczęściej wybieranym napojem alkoholowym w porannych godzinach. W tym samym czasie małe formaty sprzedają się w liczbie 1,3 mln sztuk dziennie, z czego 31% sprzedaży odbywa się właśnie rano.

Co na to branża spirytusowa? Wzrost akcyzy stymuluje nielegalny rynek – zgodnie z raportem 'Szara strefa 2024', nielegalna sprzedaż mocnych alkoholi przyniosła straty budżetowe rzędu 1,3 miliarda złotych tylko w 2023 roku. Podkreślenie roli piwa jako najchętniej kupowanego alkoholu i problematycznego postrzegania go jako sposobu na relaks. Wskazanie na znaczące podatki akcyzowe na mocne alkohole w Polsce w porównaniu do państw sąsiednich.

Stanowisko Ministerstwa Finansów

W odpowiedzi na obawy branży, Minister Finansów Andrzej Domański przyznał, że nie ma planów zmiany stawek akcyzowych na alkohol w najbliższym czasie. Nie wyklucza jednak wprowadzenia opłaty małpkowej, mającej na celu ograniczenie negatywnego zjawiska zbyt łatwej dostępności taniego alkoholu w małych opakowaniach.

Debata na temat tzw. opłaty małpkowej wciąż trwa. Branża spirytusowa wyraźnie sprzeciwia się pomysłowi, wskazując na szereg problemów związanych z wyższymi cenami legalnego alkoholu oraz wzrostem nielegalnej sprzedaży. Rząd w dalszym ciągu rozważa różne środki mające na celu ograniczenie konsumpcji alkoholu i jego negatywnego wpływu na społeczeństwo.